niedziela, 12 października 2014

Dobre dni

Pisałam o tych najgorszych - pora na te dobre.

Dziś jeden się zdarzył. Spokojniutki.Z wczesnym, jak zwykle, porankiem. O dziwo, bez niewyspania.
Potem był czas... nie zalatany ale i nie pusty.
Bo pusty czas jest smutny.

Zdążyłam spędzić czas sama i z kimś. Potem z wielką grupą ludzi i z mniejszą. Rano z rodziną i wieczorem z przyjaciółmi. Wrogowie się nie ujawnili:)

Choć było ciężko przez chwilę, to wszystko się dobrze skończyło. Chyba o to chodzi.

Zdążyłam się pomodlić. A ja lubię się modlić. Już całkiem jestem szczęśliwa, jak widzę odpowiedź na moje gadanie (bo ona zawsze jest, ale nie zawsze się ją dostrzega). Dziś widziałam.

Ojej... to był naprawdę dobry dzień. O takich też muszę pisać, a nie tylko o tym, co trudne i smutne.
"Jeśli pojmujesz świat negatywnie, to nie pojmujesz świata w pełni" -  masz rację, G.

http://www.youtube.com/watch?v=qeZvqvB9YBM


1 komentarz: