a) https://www.youtube.com/watch?v=gILIhQrXzBI
b) https://www.youtube.com/watch?v=6SH8UkPutI4
c)
„Daleko, daleko stąd, czyli za Kurdwanowem, żyła sobie księżniczka Izolda. Przez długi czas mieszkała z rodzicami, ale w końcu dorosła i postanowiła się wyprowadzić. Chodząc na spacery do lasku Wolskiego, znalazła wysoką, opustoszałą wieżę. Pomachała rodzicom na pożegnanie i tam się przeprowadziła. Wieża wydawała się idealna. Okolica również. Pewnego razu na spacerze księżniczka Izolda spotkała swoje sąsiadki – księżniczkę Brunhildę i księżniczkę Anastazję. Polubiły się na pierwszy rzut oka i zostały przyjaciółkami.
Pewnego dnia Izolda spoglądała ze szczytu
swojej wieży na okolicę. Nagle posmutniała... Niektóre drzewa w lesie były tak
wysokie, że zasłaniały jej widok.
Postanowiła dobudować piętro. Układała cegły, mieszała zaprawę, w końcu
położyła dach. Po czym zaprosiła Brunhildę i Anastazję na parapetówkę.
Pogadały, potańczyły i poszły do domu.
Następnego dnia Izolda znów weszła na
najwyższe piętro wieży. I znów posmutniała… Jej wieża była niższa, niż wieża
Brunhildy. Dobudowała więc kolejne piętro. Układała cegły, mieszała zaprawę, w
końcu położyła dach. Ale wciąż nie była zadowolona ze swojej wieży. Odtąd
całymi dniami coś tam w niej naprawiała, przybijała gwoździe, tapetowała. No i
cały czas dobudowywawała nowe piętra. W końcu tak ją to pochłonęło, że
przestała wychodzić na zewnątrz.
Co gorsza tuż przy wieży zamieszkał smok.
Zniszczył schody na pierwszych piętrach i nie dopuszczał nikogo bliżej, nawet
Brunhildy i Anastazji, które starały się jakoś wyciągnąć z wieży Izoldę.
Księżniczka wciąż budowała i ulepszała, w końcu zapomniała o zewnętrznym
świecie.
Aż tu nagle pojawił się książę i zobaczył
księżniczkę jak w oknie mieszała zaprawę i zakochał się w niej od pierwszego
wejrzenia. Smok akurat spał. Rycerz po cichu zbliżył się do wieży i zaczął
myśleć, jakby tu wejść w górę. Księżniczka wyjrzała przez okno i zdziwiła się
bardzo! Rzadko rozmawiała z książętami. On tym czasem oglądał ściany wieży i
próbował się wspinać. Księżniczka przestraszyła się. „Och nie! Po co mi jakiś książę? Co ja
miałabym z nim zrobić?” Z nerwów zaczęła tupać w podłogę, a przez to obudził
się smok i przegonił księcia.
On uciekał daleko i długo, bo aż na
Wzgórza Krzesławickie. Tam opowiedział swoim kolegom o tajemniczej i pięknej
księżniczce. Nie minęło dużo czasu, aż pod wieżę udał się kolejny książę.
Księżniczka tymczasem zaczęła się czuć samotna i postanowiła przyjrzeć się
księciu bliżej. Ten, przyjechał przygotowany (smok znów akurat spał). Próbował
zarzucić sieci na wyglądającą z okna księżniczkę i ściągnąć ją na dół, ale
wieża była rzeczywiście zbyt wysoka. Więc wspiął się na pobliskie drzewo. Ale
gdy księżniczka zobaczyła go z bliska, bardzo się rozczarowała. Nie przypominał
zupełnie księcia, którego sobie kiedyś wymarzyła. Zamknęła więc okno z hukiem,
który obudził smoka. Książę tak się przestraszył, że uciekał aż do Myślenic. A
smok porozwalał wszystkie okoliczne drzewa.
Księżniczka długo, długo siedziała sama.
I zaczęła smutnieć coraz bardziej. Trochę jeszcze budowała, ale nie sprawiało jej
to radości.
W jednym z tych smutnych, samotnych dni
pojawił się Książę. Miał pecha, bo akurat smok nie spał. Księżniczka ze
strachem przyglądała się z okna, jak obaj mierzyli się wzrokiem. Książę
zaatakował i przegonił smoka, który odszedł na chwilę nabrać sił, ale
niedaleko.
„Zrzuć mi swój warkocz, to wejdę po nim!”
pokazał na migi książę. Ale warkocz
księżniczki był za krótki i słaby, żeby rycerz mógł po nim wejść. „Skacz!”
pokazał znów na migi książę. Ale księżniczka się bała, bo jej wieża była
naprawdę wysoka. I gdy tak myśleli, co by tu zrobić smok powrócił, zaatakował i
zranił księcia, który ledwo uciekł. Ale niedaleko. Został, bo obiecał sobie, że
uwolni księżniczkę.
I na tym moglibyśmy skończyć tę opowieść.
Książę nie odjechał, ale słabł coraz bardziej w kolejnych starciach ze smokiem.
Księżniczka siedziała na wieży, samotna i coraz bardziej smutna…”
A pytanie brzmi: jak zejść z tej cholernej wieży?
i to jest cholernie dobre pytanie :D i co czynić potem?
OdpowiedzUsuń