(i po co ludzie ćpają? świat wygląda cudnie nierealnie, gdy się ma wysoką gorączkę)
Małgorzata - perła po prostu
Biała, okrągła, kunsztowna, elegancka, symbol bogactwa i dostojnej kobiecości. Ale żeby się taka stała, zaczyna jako niepozorny pyłek, wpadający w miejsce zupełnie dla niego nieprzeznaczone - do wnętrza ciała morskiego żyjątka. Te zaś, żeby przeżyć (zapewne nieustanne swędzenie doprowadza je do nerwicy), otacza ów pyłek kolejnymi warstwami perłowej masy. I tak z biegiem czasu powstaje coraz większa i piękniejsza perełka. Ale brakuje jeszcze jednego - ktoś ją musi znaleźć, wyrwać z bezpiecznego domku, oczyścić. Dopiero wtedy lata spędzone na wzrastaniu w ukryciu owocują.
Człowiek -- chociażby Cię znał osobiście -- czytając Twojego bloga, może doświadczyć piękna Twojej osoby jeszcze inaczej; jak gdyby ten sam ukochany kwiat oglądał, tylko w innym ogrodzie.
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
OdpowiedzUsuńNo pewno, że o Tobie:) O Tobie myślałam, jak to pisałam. Powiem więcej - to jeden z tych niewielu wpisów, które pisało mi się lekko, od ręki. Większość tworzę długo, poprawiam, kombinuję... A ten siadłam i napisałam od razu.
OdpowiedzUsuńJa Cię też.