Agnieszka - baranek (od łac. agnus, agna); czysta, dziewicza (od gr. agne)
Po prostu: chodząca niewinność:)
Bajeczka z Disney Pixar wzięta
(link do filmu zżarły wilczęta)
Słuchajcie ludziska jak w życiu się plecie, niedawno całkiem to było.
Na dzikiej wyżynie, w dalekim powiecie, gdzie owce hodują na runo.
Jagnię tam młode roślinność zżerało, o wełnie tak lśniącej, że oko bielało.
Radości i dumie zaś upust dawało, skwapliwie po stepie, stepując non stop.
Faunie lokalnej w smak były te pląsy,
w tany wiec ruszała rzucała, precz dąsy aż trzęsły się pióra, łuski i wąsy.
Aż tu któregoś razu …
(włączamy wyobraźnię - pojawia się wredny wełno-biorca i goli jagnię na łyso)
I wtedy opodal rozszedł się tętent
Hulaj-Lama przybywał wesół i kontent.
Ten szwagier nessiego i kumpel yeti’ego
zatroskał się dolą jagnięcia łysego.
- sie masz, co tam kolego ?
- niefart mnie dzisiaj spotkał koszmarny,
taniec mi przerwał cham pewien agrarny,
wełny pozbawił w sposób dość ordynarny.
Rozumiesz więc chyba że nastrój mam marny.
A kolegów mych byłych śmiech tnie mnie jak nóż,
żem goły i odcień mam – gaciowy róż.
- róż, róż a złego w tym cóż ? na chandrę ty humor swój złóż,
nie zważaj na kolor, mówię stop Ci, czyś różowy, w bordo albo i w kropki.
Bo czasem jest miło a czasem nasz doła. Gdy cię życie pobija, popatrz dokoła ,
masz głowę i tułów i nóg trzy plus jeden, więc nie becz baranie bo kłopot jest żaden.
Jeśli idzie o taniec to na moje tak oko, zajść mógłbyś wierz mi bardzo wysoko,
odbij się mocno aż po nieba strop, z kopyta wal w glebę boś dzielny jest chłop.
Hop, chłop nie jełop, odbijany się zwie, taniec tych wszystkich co siedzą na dnie.
Odtąd gdy wiosną, gdzieś w drugim kwartale, zjeżdżają na hale fryzjerzy brutale,
i golą na zero znów baraninę, spokojnie to znosi, dość dzielną ma minę.
przecudowny wpis! i piękna bajka. bardzo mi się podoba. a "agnus" lepiej brzmi niż agnieszka ;)
OdpowiedzUsuń