czwartek, 13 marca 2014

Łoże, Moab i Skrzypce

To był jeden z tych dni zaczętych nienormalnie wcześnie (tzn. przed 7:30), gdy nagle okazuje się, że to całe wstawanie jest zupełnie niepotrzebne. Innymi słowy: ciocia odwołała wizytę, a ja już nie mogłam zasnąć. Wpatrując się w niebo nade mną ... prawdopodobnie niebieskie, nie wiem do końca, bo czystość okna dachowego zostawia wiele do życzenia... ... ale żeby je umyć potrzeba drabiny, albo narzeczonego wysokości 2,20m... więc porzucając tą podwójną dygresję: leżałam i myślałam...

Wróćmy do Rut.
Jest jeszcze jeden dowód tego, że miała przerąbane już na starcie. Pochodziła z miejsca, które było przeklęte. Moab... ziemia pustynna, pogańska, odrzucona tak bardzo, że nikt z Moabitów nie mógł być przyjęty do Narodu Wybranego.
Ilu ja znam ludzi, którzy pochodzą z takich "Moabów": z rodzin alkoholików; z zapadłych wsi na końcu świata; z miejsc, gdzie rzadko które dziecko widzi ojca częściej niż dwa razy na rok; z rodzin, gdzie choroba psychiczna rodzica niszczy relacje i każe dzieciom dojrzewać szybko, zbyt szybko.
Niesie się ten "Moab" ze sobą, Inni Cię wg niego oceniają:
Usłyszałam, jak mama i babcia rozmawiają o moim chłopaku. To było straszne. Mówiły, że na pewno mnie skrzywdzi, porzuci, że "źle mu z oczu patrzy". A to wszystko dlatego, że jego ojciec się rozwiódł. Mama i babcia stwierdziły, że to się przenosi genetycznie (A.).
Jak można tak skreślić człowieka na starcie?


To tak dla rozluźnienia (jeśli ktoś lubi lata 60.):
https://www.youtube.com/watch?v=Oy_ArpznZUs

Kobieta jako "Poetry in motion". Soooo sweet:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz