"Coś się kończy, coś zaczyna..."
Najlepsze są takie pożegnania, jak jest co świętować. Jasne, trochę smutno, bo przecież tyle dobra się działo. Tyle chwil takich fajnych, pamiętnych. Wspaniałych ludzi. I czuję, że się zmieniłam i świat się zmienił trochę na lepsze, dzięki temu, co było.
Ale wiem, że pora iść dalej. Coś się musi skończyć, żeby mogło zacząć coś jeszcze lepszego. A nawet nie ma co tak rozkminiać: życie przyniosło zmianę. Przyjmujemy, akceptujemy, widocznie tak miało być.
Fatalistyczne, a jednak tyle w tym pokoju.
"Będziesz miała nowy dom".
No właśnie:)
godzina 1:04.
P. możesz na mnie krzyczeć.
godzina 1:04.
OdpowiedzUsuńP. możesz na mnie krzyczeć.
dziwne, że jak już mogę krzyczeć, to przestaję mieć taką potrzebę...
UsuńP.