Zauważyłyście, że intymne, bliskie relacje budujemy od słów? Najpierw trzeba zagadać, potem się nagadać, poznać... dotyk wskakuje stopniowo. Nawet, jeśli ktoś preferuje seks po amerykańsku, czyli najpóźniej na 3. randce, to i tak zaczyna się od podrywu werbalnego. Rzeczywistość ta dotyczy nie tylko związków; obcej osobie raczej nie damy się przytulić, a żeby płakać na czyimś ramieniu trzeba przejść wcześniej wiele rozmów.
Relacja matka-dziecko jest zupełnie od drugiej strony. To 9. miesięcy nieustannego dotyku. Słowa wskakują mega późno, ok. 3 miesięcy po poczęciu. Po urodzeniu, jasne, możesz mówić do Dziubaska, to go nawet uspokaja, owszem, ale tylko jeśli akurat jest przytulony/karmiony/noszony. W innej sytuacji działa tylko na kilka sekund.
......
Było takich kilka sekund. Była taka chwila, gdy zobaczyłam go po raz pierwszy. Nie mogłam go dotknąć, leżałam na stole operacyjnym i właśnie ktoś zszywał mi brzuch po cesarce. Jedna z położnych wzięła płaczące, małe Coś i przyłożyła do mojego policzka. Płakałam jak bóbr i coś tam mówiłam, chyba jego imię, nie wiem. Przestał płakać na chwilkę. Uspokoił się. I go zabrali.
.......
Co to ja chciałam... chyba właśnie zaprzeczyłam swojej tezie...
.....
Generalnie chodziło mi o to, że dziecko trzeba przytulać i to znaczy "kocham Cię", a ono się oddtula i to znaczy "ja Cię też". To mega proste i mega piękne.
.....
Jeśli narzekasz, że masz mało czasu i dużo obowiązków:
http://www.flowmummy.pl/2015/03/jak-naprawde-wyglada-zycie-z-trojka-dzieci/
Ja jestem typem przytulasa więc dotyk jest dla mnie bardzo ważny! Ale nie z każdym, nie zawsze i nie wszędzie. Trudno było mi zrozumieć dlaczego grupa obcych ludzi rzuca się na mnie co niedziele pod kościołem. Przecież mnie nie znają, ja nie znam ich, a uścisk to wchodzenie w intymność drugiego człowieka... ah, tak sobie piszę. Bo mi się skojarzyło, że ja też lubię najpierw pogadać, kogoś poznać, a nie od razu wtulać się kogoś. Ale relacja matka-dziecko to coś zupełnie innego.
OdpowiedzUsuńA.
Może to przytulanie jest właśnie próbą skrócenia dystansu? A może jest w nas taki głód, że rzucamy się nawet na obcych sobie ludzi, jeśli tylko nasz uścisk odwzajemnią?
Usuń