poniedziałek, 22 czerwca 2015

Specjalnie dla mojej rodziny

Tak, dostałam cynk, że zajrzycie:) Ale naprawdę, ze szczerego serca, chcę Wam coś powiedzieć, skoro mam okazję.

Kochani, tego mnie nauczyliście:
   Jak często szukamy wielkiej miłości w naszym życiu i czujemy się nieraz poranieni, nieszczęśliwi, samotni, osieroceni, a jednocześnie nie dostrzegamy prostej mądrości, że ktoś nas kochał naprawdę. Miłością tą była nasza matka, która w powszedni dzień krajała nam chleb, smarowała bułki, przyszywała guzik.
Jakie to szczęście mieć rodzinę: mamusię, tatusia,
siostrzyczki, braciszków, dwóch dziadków i dwie babcie,
wujków i ciotek tak wiele, żeby się nie zmieścili w Kościele!
Jakie to szczęście, kiedy się nowe dziecko urodzi!
Rodzina powiększa się
o jeden nowy łebek,
o nowe dwie rączki,
o nowe dwie nóżki,
o nowy brzuszek
- i dziadek pierwszy, i dziadek drugi klaszczą w ręce,
że jest o jedno dziecko jeszcze więcej!

Kiedy jest duża rodzina, to jest kogo kochać;
i ciocię piątą i siódmą,
nawet taką okropną,
którą kochać trudno.

Dziadek odchodził za dziadkiem
i chociaż wszystko mija
- ciotek nam nie zabraknie,
stale się rodzi rodzina.

(ks. Twardowski)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz