wtorek, 9 czerwca 2015

Nie wiem, co odpowiedzieć

Ostatnio mam problem z odpowiedzią na pytanie: "Co u Ciebie słychać?" Najpierw przez moją głowę przemyka milion pięćset sto dziewięćset małych, codziennych wydarzeń; uczuć, wzruszeń, odkryć i przemian. Ale gdy wyciągam je na powierzchnię i konfrontuję z tym, co usłyszałam przed chwilą od Ciebie, wiesz: wyjazdy krajowe i zagraniczne, studia i kursy, konferencje, podyplomówki..., czuję, że w zasadzie, to u mnie nic z tych rzeczy...

Mówię więc: "po staremu".

Właściwie od ślubu i znalezienia pracy tak "na zewnątrz" nie dzieje się żadna rewolucja. Mieszkamy tam, gdzie mieszkamy, wciąż jesteśmy małżeństwem:), jedziemy na takie sobie zwykłe wakacje, nie dokonujemy jakiś wielkich zakupów, w rodzinie nikt nie choruje ani się nie żeni... "Szarość dnia codziennego", którą się nie wiedzieć kiedy zaakceptowało.

Ale tak naprawdę - nie pamiętam wcześniej innego czasu, w którym zmieniłoby się tak wiele - we mnie; w moim patrzeniu na siebie, na świat, na Boga - w dobrą stronę.

6 komentarzy:

  1. "wciąż jesteśmy małżeństwem" :D czy to mało ??:) małżeństwo to jest dopiero szaleństwo, oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu, :D i to na całe życie :) M.

    OdpowiedzUsuń
  2. to jeśli Cię to pocieszy u mnie ubożej nawet :D nie dość, że nie ma wyjazdów, kursów ani podyplomówki to jeszcze nawet obrony nie ma, małżeństwa nie ma, mówię Ciiiii :D także dzieje się u Ciebie, Majeczko, dzieje!

    OdpowiedzUsuń
  3. Maju, naprawdę wiele dziewczyn chciałoby mieć tak "szare życie" jak Ty masz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie narzekam:) No dobra, czasem mi się zdarza:)

      Usuń