niedziela, 6 września 2015

Wisienka na torcie

Dziś odwiedziliśmy pijalnię czekolady (dzięki, brat!). Otumaniona słodyczą mleczną, białą i deserową stworzyło mi się w głowie poniższe porównanie.

Większość psychologów (100% psycholożek :)) zna książkę p. Wojciszke: "Psychologia miłości". Autor twierdzi, że na miłość pełną, taką idealną, składają się trzy rzeczy: intymność, namiętność i zaangażowanie.

Zaczęło mi się myślenie od tego, że namiętność jest czymś tak zaje...tym, że trudno to opisać. Bardzo ogarniającym, zabierającym wszelkie uczucia i często kasującym myślenie, ale jest w tym niezaprzeczalny urok. Snuję to rozważanie patrząc na parę 16. latków migdalących się w zatłoczonym autobusie. "Czy oni się zastanawiają, co dalej?" myślę z perspektywy małżonki z ho, ho 11. miesięcznym stażem. Ciągnie ich do siebie, jak zaprawę do cegły, cały autobus może poświadczyć. Ale na namiętności nie da się budować.

Ona jest jak... dekoracja na torcie. Przepiękna. Polewa czekoladowa, albo wiórki... cukrowe, misterne kwiatki, różyczki z kremu... Musi być, bo inaczej co to za tort? Ale nie wystarcza, absolutnie nie.

Tort to jeszcze kremy, wypełnienie. Zaglądamy do środka i... mmm... szwarcwaldzki (mój ulubiony). Niespodzianka, którą trzeba odkryć. Podtrzymać przez rozmowy, spotkania, wspólne spędzanie czasu. Budujemy, nie kręcimy intymność.

A na końcu biszkopt oczywiście. Nie można zapomnieć o podstawie, czyli codzienności, zaangażowaniu. Może nawet jest nudna, może monotonna, powtarzalna. Jednak daje bazę, bez której tort nie wyjdzie.

Dopiero w połączeniu tort jest tortem.

Sam biszkopt - to nie tort. Jakiś początek, ale straci sens i wyschnie, gdy nic się z nim nie zrobi.

Sam krem po jakimś czasie się rozpłynie, stworzy nieapetyczną kałużę. Może jeszcze jakaś przyjaźń z tego będzie, ale na pewno nie związek.

A może biszkopt i krem? Niee... są takie... nieestetyczne, niewykończone. Na pierwszy rzut oka czegoś brak.

Dekoracji samej w sobie nikt nie nazwie tortem, choćby była nie wiem jak efektowna. No sorry, nie!

Jak piec, to porządnie, po całości.

Smacznego!

Ps: Gdyby kogoś naszło na torty, polecam stronę koleżanki: https://www.facebook.com/tortartkrakow?ref=profile


2 komentarze:

  1. <3
    Małżonka z prawie miesięcznym stażem lubi to. :D
    P.

    OdpowiedzUsuń
  2. SUPER!!
    Uwielbiam torty :)
    A.

    OdpowiedzUsuń